Przejdź do treści

"Natura przemawia szeptem formułując zdania i prawdy zadziwiająco zwięzłe"- pisał gawędziarz, rysownik, architekt i wielki znawca polskiego pejzażu prof. Wiktor Zinn
Marta Szymala – urodzona w 1972 r w Lublinie, absolwentka Liceum Plastycznego w Krośnie. W latach 1993-1997 związana z wiedeńskim atelier Art & Restaurierung. Konserwacja dzieł sztuki to solidna, rzemieślnicza praca, niestety nie dla niej, jej artystyczna dusza lgnęła do wolności w formie i wyrazie dlatego po kilku latach życia w miejskim zgiełku na jej drodze pojawia się wizja - Bieszczady. Po powrocie w ukochane góry kupuje wraz z mężem swoje pierwsze konie, od tego czasu Koń staje się jej tematem wybranym i pretekstem do przemyśleń nierzadko natury filozoficznej. Wrażliwa na piękno otaczającej ją przyrody, wnikliwie i starannie ją podpatruje. Zafascynowana ilością form i kształtów odnajduje inspiracje i potrzebę malowania. Daleka od podążania za modą nie dba o to by być uznaną i znaną. Tu w Bieszczadach realizuje się jako artysta bez niedorzecznych i rozpraszających wykrzykników, tu odnajduje skupienie i natchnienie, tu tworzy, wystawia oraz prowadzi swoją galerię autorską. Dlaczego Konie ?? Koń jest uosobieniem siły i łagodności, jako żywa istota funkcjonuje w uporządkowanym świecie hierarchii stada, które akceptuje go i chroni. Myślę, że to jeden z najważniejszych powodów dlaczego my ludzie tak bardzo kochamy i potrzebujemy tych pięknych zwierząt. Relacja z koniem powinna a nawet musi być szczera i pełna dobrych intencji - inna nie znajdzie akceptacji więc zajmując się końmi i sztuką określam dość wyraźnie siebie i miejsce w jakim aktualnie się znajduję, nie zamierzam niczego udawać. Malując konie moje myśli pędzą galopem po idealnym świecie pełnym idealnych ludzi. Są tu czyste intencje i piękne emocje, to jak sny o "jeszcze będzie przepięknie ...". Staram się w swoich pracach nie uprawiać niepotrzebnego mentorstwa, natomiast wiele pięknych słów które ktoś kiedyś już napisał czy powiedział, przemycam pod postacią subtelnej i cichej barwy. Zawsze staram się pozostawać w całkowitym szacunku do moich odbiorców ( i koni ) Temat konie to dla mnie niekończąca się opowieść, źródło inspiracji i emocji. Od 2011 roku organizuję i uczestniczę w plenerach malarskich. Podczas jednego z nich miałam szczęście poznać swojego Wielkiego Mistrza Stanisława Mazusia, od tego czasu pozostaję pod jego wielkim wpływem, oto jego słowa : "Malowaniem składam hołd Twórcy wszechświata, żarliwie prosząc o dar widzenia, aby każdy człowiek czuł potrzebę obcowania z pięknem odrzucając negatywne emocje: fanatyzm religijny i polityczny, zazdrość, egoizm, pogardę, pazerność itp."